Temat sytuacji w szpitalu w związku z porodem martwego dziecka, którego matka złożyła skargę na personel za pozostawienie jej bez opieki, wywołał radny Jan Wzorek z opozycyjnego klubu „Razem dla mieszkańców”, składając wniosek o wprowadzenie go do porządku obrad. Dyrektor Grzegorz Fitas poinformował, że kontrole, które objęły szpital nie wykazały uchybień w funkcjonowaniu oddziału ginekologiczno - położniczego, na którym doszło do feralnego porodu.
Oddział ginekologiczno - położniczy aktualnie pracuje w składzie 36 położnych oraz 16 lekarzy.
W czasie dyskusji radny Cezary Berak stwierdził, że w świetle przytoczonych przez niego danych o systematycznej poprawie sytuacji finansowej szpitala, pacjenci powinni mieć zapewnioną dobrą opiekę.
Inni radni podkreślali, że jeden nieszczęśliwy przypadek, do tego rozdmuchany medialnie, nie może być podstawą wiarygodnej oceny pracy oddziału.
Jan Wzorek pozwolił sobie na polityczną aluzję pod adresem zarządu powiatu. Konkretne rozwiązanie zaproponował Mirosław Wojciechowski.
Starosta Dariusz Dąbrowski podkreślił, że już po pierwszej rozmowie z dyrektorem na temat porodowego incydentu, nabrał przekonania, że nie popełniono zaniedbań w sensie zapewnienia odpowiedniej ilości personelu. Problemem natomiast pozostaje jego postawa, dlatego zarząd powiatu nie polemizował z decyzją dyrektora o zwolnieniu 9 pracowników oddziału ginekologiczno- -położniczego.
Napisz komentarz
Komentarze