Od nowego roku kierowcy, którzy złamią kodeks drogowy w zakresie przestrzegania prędkości jazdy, nie będą już mogli uniknąć odpowiedzialności. Do tej pory osoby, które w terenie zabudowanym przekroczyły wymaganą prędkość 50 km/h jadąc z szybkością powyżej 100 km/h, teoretycznie traciły prawo jazdy na 3 miesiące. Jednak luka w prawie umożliwiała im posłużenie się wybiegiem. Kontrolowany mógł powiedzieć policji, że zostawił dokument w domu i w ten sposób uniknąć jego zatrzymania przez starostwo.
Zmiana, która weszła w życie z początkiem 2017 roku dotyczy trybu przekazywania staroście przez policję informacji o przekroczeniu prędkości w obszarze zabudowanym. Pozwala ona na bezwzględne wszczęcie procedury zatrzymania prawa jazdy, niezależnie od tego, czy ktoś w chwili kontroli ma przy sobie ten dokument, czy też nie.
Z danych wydziału komunikacji starostwa w Starachowicach wynika, że w tym miesiącu przypadków przekroczenia wymaganych 50 km/h, jest, jak na razie, wyjątkowo mało.
Dyrektor Korus dostrzega kilka przyczyn zmniejszenia się brawury na drogach.
Napisz komentarz
Komentarze