Rozprawa lekarzy, pielęgniarek i położnych oddziału ginekologiczno - położniczego przeciwko szpitalowi w Starachowicach to pokłosie porodu, który miał miejsce 2 listopada 2016 roku. Mieszkanka Stawu Kunowskiego oskarżyła personel o pozostawienie jej bez opieki w czasie rodzenia martwego dziecka. W rezultacie do rozwiązania miało dojść na szpitalnej podłodze, a przy kobiecie był w tym czasie tylko mąż. Dyrektor szpitala zwolnił dyscyplinarnie z pracy cały personel mający tego dnia dyżur; w sumie 9 osób. Ośmioro z nich: ordynator, jedna z lekarek, pielęgniarka oddziałowa i 5 położnych rozpoczęło sądową walkę ze szpitalem.
Medycy domagają się odszkodowań, a położne przywrócenie do pracy i wypłaty wynagrodzeń za czas bezrobocia. Pierwsza rozprawa zwolnionego personelu odbyła się wczoraj przed Wydziałem Pracy Sądu Rejonowego w Starachowicach. Na świadków wezwano poszkodowaną pacjentkę oraz jej męża.
Dyrektor starachowickiego szpitala Grzegorz Fitas, który osobiście zwolnił cały personel ginekologii i położnictwa obecny w pracy w dniu dramatycznego porodu, nie stawił się osobiście w sądzie, by bronić swoich racji. Reprezentował go pełnomocnik prawny.
Prawnicy reprezentujący zwolniony personel wnieśli o utajnienie procesu.
Sędzia odrzucił jednak wniosek o tajność rozprawy.
Zeznająca jako świadek pacjentka przypomniała, że zgłosiła się do szpitala w Starachowicach, ponieważ zaniepokoił ją brak ruchów płodu. Po stwierdzeniu przez lekarzy, że dziecko jest martwe, następnego dnia przygotowano ją do porodu siłami natury. Właśnie w tym czasie, jak twierdziła, spotkała się z obojętnością personelu, a zwłaszcza jednej z położnych.
Twierdziła, że położna była przy niej ostatni raz, kiedy odeszły wody płodowe. W czasie porodu została bez opieki lekarskiej. Pani Izabela przyznała, że lekarka przeprosiła ją za zaistniałą sytuację tłumacząc, że była w tym czasie zajęta. Na rozmowę zaprosił ją również ordynator.
Pani Izabela nie kryła żalu do pracowników oddziału.
Mąż pacjentki potwierdził, że jego wielokrotne prośby o pomoc rodzącej żonie napotykały na obojętność.
Mężczyzna zeznał również, że położna nie chciała podać żonie środków przeciwbólowych.
Kolejna rozprawa zwolnionych pracowników sądzących się ze szpitalem odbędzie się 21 lutego.
Napisz komentarz
Komentarze