Polsko - Amerykańskie Kliniki Serca funkcjonują w Starachowicach od 9 lat. Teraz znalazły się w sytuacji zagrażającej ich dalszemu istnieniu w związku z reformą w służbie zdrowia. Jako jednostka nie spełniająca wymogu posiadania izby przyjęć może nie znaleźć się w utrzymywanej przez budżet państwa tzw. sieci szpitali, która zacznie obowiązywać od 1 października br. Kierownik Klinik doktor Grzegorz Dzik uznał za stosowne poinformować o trudnej sytuacji Radę Powiatu w Starachowicach, bo, jak uzasadniał, to ten samorząd w 2007 roku umożliwił klinikom rozpoczęcie działalności.
Przyszłość stawia przed Klinikami kilka alternatyw. Jedną z nich jest współpraca na zasadzie podwykonawstwa z jednostką mającą zagwarantowane miejsce w sieci szpitali. Jak informował doktor Dzik w pierwszej kolejności był tu brany pod uwagę szpital w Starachowicach. Ten wariant nie wchodzi jednak w grę wobec oskarżeń o lobbing na rzecz Klinik, które na łamach jednej z regionalnych gazet wystosował dyrektor starachowickiej lecznicy. W takiej sytuacji Klinikom może grozić likwidacja, ewentualnie przeniesienie działalności do innego miasta. Jest jeszcze możliwość współpracy z innym partnerem.
Doktor Dzik zaapelował do radnych o zajęcie stanowiska. W dyskusji, która wywiązała się po tym wystąpieniu padały różne opinie. Radni wskazywali na zalety, jakie odniesie pacjent mający wybór między Klinikami, a szpitalem, działającymi na zasadzie uczciwej konkurencji.
Radny Wojciechowski, zawodowy lekarz, chwalił medyczne dokonania Klinik i podkreślił, że szkoda byłoby zaprzepaścić taki dorobek.
Dyskusja o sytuacji Klinik zakończyła się przyjęciem przez radę wniosku zobowiązującego zarząd powiatu do przygotowania stanowiska w tej sprawie.
Napisz komentarz
Komentarze