Dziki dokuczają działkowcom z Zalesia od co najmniej 3 miesięcy. Ledwo ludziom udaje się w miarę możliwości naprawić skutki zniszczeń, szkodniki znów się pojawiają i cała ciężka praca idzie na marne. Poszkodowani zwracali się o interwencję do różnych organów: od kół łowieckich po samorząd, ale zadowalających efektów brak. Działkowcy dodają, że była też próba zainteresowania tematem nadleśnictwo, od którego dzierżawią teren. Zdaniem pokrzywdzonych można, by dziki odłowić wprost lub z pomocą nabojów usypiających. Jednak te argumenty też nie przełożyły się na konkretne działania. W rezultacie dziki są górą, a ludzie czują się lekceważeni i osamotnieni w swojej walce.
Reklama
Działkowcy kontra dziki
Użytkownicy działek usytuowanych w kompleksie Rodzinne Ogródki Działkowe Zalesie 1 w Starachowicach tracą swoje uprawy przez natrętne dziki. Zwierzęta zgodnie ze swoją naturą ryją ziemię niszcząc zasadzone tam rośliny. Działkowcy szukali pomocy w różnych miejscach, ale jak na razie bezskutecznie.
- 05.07.2022 15:18
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze