Od 19 listopada trwa ogólnopolski protest pracowników pomocy socjalnej pod nazwą „Czarny tydzień”. Przyłączyli się do niego także związkowcy i pracownicy z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Starachowicach. Załoga założyła czarne ubrania, a w siedzibie placówki przy ulicy Majówka rozwieszono ulotki informacyjne w tym kolorze. Poza tym protestujący normalnie wykonują swoją pracę.
Celem protestu jest m.in. wywalczenie wyższych zarobków. Załoga domaga się 350 zł podwyżki brutto od nowego roku i jak się okazuje wzrost pensji będzie, dzięki interwencji, jaką dyrektor MOPS w Starachowicach Jolanta Grudnicka, podjęła u władz miasta.
Bożena Kamińska, wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych w starachowickim MOPS mówi, że zauważalnych podwyżek nie było od 7 lat.
Prezydent Starachowic Marek Materek deklaruje podwyżki, choć nie w takiej wysokości, jakiej oczekują protestujący.
Jak dodaje przewodnicząca związku Urszula Wzorek, koniecznym jest także, by pracownicy, którzy podniosą swoje kwalifikacje zarabiali lepiej, niż poprzednio.
Akcja protestacyjna potrwa do piątku 23 listopada i jest pokłosiem niezadowolenia, które już od dawna narastało w szeregach pracowników socjalnych w całej Polsce.
Napisz komentarz
Komentarze