Szkodliwe osady gromadziły się w Pasterniku przez kilkadziesiąt lat pogarszając w tym czasie stan wody. Aby się ich pozbyć wybrany przez gminę wykonawca (konsorcjum firm: ANW z Goczałkowic - Zdroju i ACS Poland z Warszawy) wspomaga się rozwiązaniem wypracowanym przez doktora inżyniera Marcina Sitarka, ichtiologa i specjalisty w oczyszczania wód śródlądowych. Jego efektem jest zlikwidowanie w ciągu roku minimum 30% osadzonych na dnie zanieczyszczeń bez konieczności spuszczania wody.
Metoda jest ekologiczna. Całą „brudną robotę” biorą na siebie mikroorganimy, np. specjalne szczepy bakterii, czy grzybów. Wpuszczone do wody potrafią rozłożyć muł na związki stanowiące pożywienie dla roślin lub części bezkręgowców. Jak mówi dr inż. Marcin Sitarek, autor sposobu czyszczenia Pasternika, zajmie im to od 2 do 3 lat, a potem zaczną działać procesy biologiczne utrzymujące dobry stan akwenu.
Wynalazek doktora Sitarka rekomendują naukowcy z Akademii Górniczo - Hutniczej w Krakowie i Politechniki Rzeszowskiej. Pasternik wymaga też usunięcia zbędnej roślinności. Od tych prac wykonawca rozpoczął, a aktualnie dodał do nich aplikowanie drobnoustrojów do wody. W tym roku prace będą prowadzone do września, potem przerwa i wznowienie od maja 2022 roku. Koniec inwestycji wyznaczono na 30 listopada.
Czyszczenie wód Pasternika to tylko jedna z inwestycji prowadzonych w tym miejscu. Prezydent Starachowic Marek Materek przypomniał, że miasto już realizuje zagospodarowanie północnej linii brzegowej akwenu, a jeszcze w tym roku chce wybrać wykonawcę dokończenia grobli. Inwestycje przy Pasterniku są możliwe dzięki pokaźnym rządowym dotacjom - przypomnieli obecni na spotkaniu: posłanka z PiS Agata Wojtyszek oraz Ryszard Gliwiński, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach.







Napisz komentarz
Komentarze