Nord Stream II jest kontynuacją projektu zapoczątkowanego w 2011 r., kiedy to rozpoczęto budowę największego gazociągu na świecie. Kontrowersje budzi fakt, że gazociąg ten poprowadzony jest po dnie Morza Bałtyckiego, a tym samym pomija naturalne kraje tranzytowe - Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię.
Nord Stream II - konsekwencje dla Polski
Nord Stream II - gazociąg północny poddawany jest dużej krytyce międzynarodowej, o czym można przeczytać m.in. na portalu Salon24. Głównym powodem niechęci do tego przedsięwzięcia jest umotywowanie decyzji o rozbudowie gazociągu chęcią politycznej dominacji Rosji nad pozostałymi krajami Europy. Wedle krytyków gazociąg jest projektem, mającym na celu pominięcie Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Przedstawiciele tych państw obawiają się o bezpieczeństwo ekonomiczne, bowiem istnieje prawdopodobieństwo, że gaz stanie się instrumentem politycznym lub ekonomicznym. Przykładem takiej sytuacji jest konflikt naftowy pomiędzy Rosją a Ukrainą w 2005 r. Nord Stream II krytykowany jest nie tylko przez rząd PiS-u, ale także przez polityków opozycji. Oprócz tego istnieje prawdopodobieństwo, że gazociąg może ograniczać rozwój portu w Świnoujściu.
Nord Stream II a relacje polsko-niemieckie
Nord Stream II - Gazociąg Północny to projekt ambitny, zakładający zbudowanie połączenia gazowego między Rosją a Niemcami przy całkowitym pominięciu krajów tranzytowych. Wiele kontrowersji budzi fakt, że Niemcy i stojąca na ich czele Angela Merkel jest przychylna budowie gazociągu (mimo wyraźnego sprzeciwu KE). Sytuacja ta negatywnie wpływa na relacje polsko-niemieckie, bowiem zdaniem polskich władz przedsięwzięcie to ma charakter polityczny i dyskredytuje Polskę na arenie międzynarodowej.
Ewa Zwolak
Zobacz także: Czy rząd zakarze bitcoina?